Warsztaty rozpoczęła pani Katarzyna Pawlak-Weiss, dyrektor wrocławskiego oddziału Dolnośląskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli jako przedstawiciel gospodarza warsztatów jak również pomysłodawcy wyprodukowania filmu „Jutro zaczyna się dziś”. Film ma być zrealizowany w konwencji mediów społecznościowych odpowiadającej młodzieży i atrakcyjnej dla niej, z użyciem technologii VR, animacji i ujęć z dronów. Film ma być pomocą młodym ludziom w wybraniu zawodu i przyszłego miejsca pracy, które da im największą satysfakcję. Film „Jutro zaczyna się dziś” wykorzystuje potencjał firm ulokowanych już na Dolnym Śląsku, pokazuje najciekawsze miejsca pracy i szkoły, które mogą przygotować młodych ludzi do przyszłego zawodu. Obecnie trwa pozyskiwanie samorządowego patronatu oraz środków na realizację programu.
Następnie głos zabrał pan Jerzy Żurawski, który zaprezentował nam prognozowane zapotrzebowanie na pracowników branży budowlanej niezbędnych do realizacji strategii renowacji. Pojawiły się w tej prezentacji nowe elementy jako że była ona rozszerzeniem i doprecyzowaniem poprzednich szacunków. W zależności od głębokości termomodernizacji, w grupie zapotrzebowań pojawiły się wszelkie niezbędne specjalności zawodowe. Dotyczy to również specjalistów takich jak projektanci, kierownicy budowy ,inspektorzy nadzoru, audytorzy energetyczni, geolodzy oraz doradcy techniczno-handlowi z firm zewnętrznych. Dalsza analiza sumowała robotników ogólnobudowlanych oraz specjalistycznych (np. dekarz) w grupach obsługujących renowacje poszczególnych rodzajów budynków pod względem przeznaczenia oraz rozłożenie tych działań w czasie.
- Specjaliści czyli projektanci, kierownicy, inspektorzy nadzoru, audytorzy: 27 235
- Doradcy techniczno- handlowi z firm zewnętrznych: 6496
- Robotnicy różnych specjalności: 343 278
Tak więc ogólna ilość specjalistów budowlanych potrzebnych do realizacji zadań wynosi 377 009 osób. Aktualnie na rynku działa ok. 25% tej liczby. Prezentacja szczegółowej analizy pokazała, że wstępne wcześniejsze szacunki mówiące o ok. 400 tys. pracowników były całkiem trafne. Tak więc należy podjąć starania o wykształcenie odpowiedniej ilości fachowców ale również o stworzenie odpowiedniej puli ich nauczycieli. Ilości te mogą jedynie się zwiększyć, gdyż wraz z rozwojem OZE wchodzą nowe technologie i urządzenia a także wyższe standardy wykonawstwa czyli na przykład utrzymanie i sprzątanie placu budowy.
Kolejnym prelegentem był pan Andrzej Żurek, dyrektor Dolnośląskiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego. Opowiedział o działaniach swojej instytucji mającej wyjść naprzeciw zapotrzebowaniu na fachowców- zaznaczył rolę ZDZ w podnoszeniu kwalifikacji w obszarze renowacji budynków. Jako stowarzyszenie oświatowe, DZDZ posiada na Dolnym Śląsku 9 nowoczesnych ośrodków szkoleniowych. Współpraca z najlepszymi instruktorami pomaga w kontynuowaniu najlepszych tradycji polskiego rzemiosła. Aktualnie prowadzone są kursy podnoszące kwalifikacje w 50-ciu zawodach lub specjalnościach z uwzględnieniem zmieniających się przepisów i wymagań pracodawców. ZDZ posiada pozwolenia i certyfikaty wielu instytucji np. Sieci Badawczej „Łukasiewicz”. Dużą ilość uprawnień wydaje Komisja Energetyczna a status Instytucji Walidującej w Systemie Kwalifikacji umożliwia samodzielną organizację procesów walidacji. Oprócz prowadzenia kursów branżowych DZDZ współpracuje z pracodawcami udzielając wsparcia w pozyskaniu środków z funduszy krajowych (KFS) i celem osiągnięcia przez pracowników wymaganych kwalifikacji.
Jako kolejny, głos zabrał pan Arkadiusz Węglarz, który swoją prezentację wygłosił online. Przedstawił Krajową Mapę Drogową odzwierciedlającą nowe potrzeby i realia sektora budowlanego do 2030 roku. Nawiązał do przedstawionego wcześniej zapotrzebowania na wykwalifikowaną kadrę budowlaną. Podał nieoczywiste sposoby na zwiększenie puli pracowników budownictwa:
- zwiększenie udziału kobiet pracujących w budownictwie poprzez wdrożenie ich do lżejszych prac wymagających dokładności i sumienności (wzorem japońskim), które to wdrażanie musi być poprzedzone odpowiednimi akcjami promocyjnymi.
- przekwalifikowanie pracowników likwidowanego sektora paliw kopalnych
oraz te oczywiste czyli rozwój szkolnictwa zawodowego. Luka pokoleniowa powoduje brak odpowiednich nauczycieli zawodu a aktualne preferencje młodzieży powodują spadek zainteresowania zawodami budowlanymi co sumuje się ze spadkiem demograficznym. Nauczyciele zawodu powinni być dobrze wynagradzani, kursy poprawiające kwalifikacje i zdobywanie nowych należy finansować z dostępnych funduszy, szkolenia powinny się bilansować z potrzebami biznesu i korzystać z jego bazy, należy prowadzić kampanię nowych zawodów związanych z OZE oraz tworzyć nowe kwalifikacje włączone do Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji.
Na zakończenie padło kilka pytań, które miały być zaczątkiem dyskusji:
- co zapisaliby Państwo poza tym w mapie drogowej?
- do kogo powinna być wysłana mapa drogowa?
- co należy zrobić aby zapewnić praktyczny sukces planu działań opisanego w mapie drogowej?
Prowadzącym i moderatorem dyskusji był pan Waldemar Joniec, redaktor naczelny pisma „Rynek Instalacyjny”. Zgłaszane uwagi dotyczyły zarówno trybu kształcenia pracowników budowlanych jak i ich nauczycieli oraz kadry inżynierskiej. Świadczy to zarówno o rozległości zagadnienia jak również szerokich doświadczeniach zawodowych uczestników.
- Z powodu konserwatywności uczelni nie istnieje w ich programach kwestia klimatu i działań z nim związanych. Tak więc nie ma kto mówić studentom o fali termomodernizacji i pokrewnych tematach.
- Wyjątkiem jest Politechnika Warszawska gdzie powstał wydział „Neutralność klimatyczna”, ale to zdecydowanie za mało biorąc pod uwagę zapotrzebowanie na projektantów i specjalistów. Poza tym podstawowym zadaniem uczelni powinno być przygotowanie kadr dla gospodarki a nie zdobywanie punktów w międzynarodowych rankingach.
- Istnieje problem z naborem na studia magisterskie. Brak tu bodźca ekonomicznego : niewiele więcej finansowo daje wyższy stopień edukacji. Rośnie natomiast odpowiedzialność zawodowa.
- Podobnie jest zresztą z innymi zawodami: dobry robotnik budowlany nie zarabia jakoś specjalnie mniej od inżyniera a skala odpowiedzialności jest nieporównywalna.
- Trudno pozyskać do szkół branżowych współczesną młodzież. Ma ona rozbudowaną strefę komfortu, słucha influencerów (czyli zarabiających „na niczym”). Nie ma mody na zawody budowlane. Młodzi potrafią w wyborze szkoły kierować się nawet kwestią dojazdu do takiej czy innej szkoły. Należy więc docierać do nich z promocją zawodów budowlanych lub technicznych związanych z OZE, ale nie tylko do nich lecz do ich rodziców aby zracjonalizować proces decyzyjny młodego człowieka. To powinno się odbywać w rejonie 5-6klasy- potem już jest za późno. Należy wykorzystać techniki multimedialne aby przykuć uwagę. Film długości 10 minut już jest za długi dla percepcji współczesnej młodzieży.
- Byłoby doskonałym rozwiązaniem stworzenie w skali województwa przynajmniej jednego centrum edukacyjno-informacyjnego. Centrum, które byłoby pomyślane jak centrum nauki „Kopernik”, gdzie wszystkie aktywności odbywają się na oczach odwiedzających i nawet z pewnym ich udziałem przy odpowiednio przygotowanych i zainscenizowanych warsztatach pracy. Młody człowiek wiedziałby wtedy, czy taki a nie inny zawód mu odpowiada.
- Naturalną rzeczą jest, że wyedukowany pracownik budowlany po paru latach „idzie na swoje”. Nie ma po co z tym walczyć ponieważ w razie niepowodzenia w biznesie wróci, a jeżeli nie to w branży pozostanie jako podwykonawca dawnego szefa.
- Jest oczywiste, że dobre wynagrodzenie powoduje większe zainteresowanie pracą. Natomiast oczywiste powinno być również, że brak wynagrodzenia jest czynnikiem demotywującym i odstręczającym podczas praktyki zawodowej. Praktyki powinny być wynagradzane. Zarówno praktykant jak i jego opiekun. Żeby poświęcał czas, dobrze przekazywał wiedzę i chciał brać takie zadania. Pracodawcy doskonale sobie zdają z tego sprawę. Powinny być powszechne stypendia stażowe. Teraz często pracodawca dostaje ich refundację tylko w przypadku zdania egzaminu przez stażystę.
- Nie są nauką zawodu pseudoszkolenia (np. montażu urządzeń OZE) służące uzyskaniu dostępu do dotacji, programów i zleceń.
- Nauczyciel zawodu niekoniecznie musi mieć silnie rozwinięty komponent nauczycielski. Powinien za to być fachowcem. Stąd pomysł włączenia w proces nauki zawodu emerytów wojskowych (wciąż w miarę młodych) jako nauczycieli-instruktorów w branży budowlanej. W wojsku uzyskuje się wiele kwalifikacji i nie tylko na ciężkim sprzęcie.
- Obciążony biurokracją system powoduje, że procedura wdrożenia nowej kwalifikacji zawodowej (np. związanej z efektywnością energetyczną lub OZE) do Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji trwa 5-7 lat co dla regulowania i sterowania rynkiem jest bezsensowne i bezprzedmiotowe.
Pan Waldemar Joniec podsumował dyskusję przypominając pomysł regionalnego centrum edukacji oraz wyrażając przekonanie, że tego typu inicjatywy powinny być zgłaszane na poziomie samorządu lokalnego. Stwierdził również, że z powodu rozległości zagadnienia niestety nie dotknięto nawet problemu aktywizacji zawodowej cudzoziemców, tych którzy są już oraz tych, którzy zjawić się mogą w przyszłości.